Biją, kopią i grożą im nożem. Codzienność ratowników

106

Wyzywają ich, ale często również biją i kopią. Tylko w tym roku do prokuratur okręgu legnickiego wpłynęło sześć zawiadomień o napaści na ratowników medycznych pracujących w pogotowiu ratunkowym na naszym terenie, w tym także w Lubinie.

Zdjęcie ilustracyjne

O wzrastającej agresji wobec pracowników pogotowia pisaliśmy już w czerwcu TUTAJ.

– Jest to przemoc fizyczna i słowna. Niestety nierzadko ratownicy medyczni po takich interwencjach muszą się udać na SOR, żeby ich opatrzono. Każdy tego rodzaju przypadek, jeśli jest nam zgłoszony, oddajemy na prokuraturę – mówiła wówczas Joanna Bronowicka, zastępca dyrektora ds. medycznych Pogotowia Ratunkowego w Legnicy, którego rejon operacyjny sięga od Bolkowa aż po Głogów, obejmując również Lubin.

Przez ostatnich sześć miesięcy lubińska Prokuratura Rejonowa przyjęła dwie sprawy o „naruszenie nietykalności ratownika medycznego” z powiatu lubińskiego. W styczniu na jednego z ratowników w trakcie pracy napadł pacjent. Uderzył go pięścią w twarz i zwyzywał. Prokuratura skierowała w tej sprawie wniosek do sądu o skazanie bez przeprowadzenia rozprawy na podstawie artykułu 335 paragraf 1 Kodeksu postępowania karnego, który stosuje się, gdy oskarżony przyznaje się do winy, „a w świetle jego wyjaśnień okoliczności popełnienia przestępstwa i wina nie budzą wątpliwości, a postawa oskarżonego wskazuje, że cele postępowania zostaną osiągnięte”.

Druga sprawa jest nieco świeższa, bo z maja. Ratownika z pogotowia podczas udzielania pomocy kobiecie napadł… lekarz. Został on przez niego uderzony ręką w twarz i zwyzywany. 26 czerwca prokuratura wszczęła dochodzenie w tej sprawie.

Nieco dramatyczniejszy przebieg miało jedno z dwóch zdarzeń odnotowanych w Legnicy. Leszek K. znieważył dwóch ratowników – Mariusza P. i Tadeusza K. Później jednego z nich uderzył w twarz, a drugiego kopnął, ale tak mocno i skutecznie, że spowodował uszkodzenia wymagające dłuższego leczenia. Mężczyzna zwyzywał również policjantów, odpychając ich i grożąc zwolnieniem z pracy. Wszystko po to, by nie reagowali. Sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym w Legnicy.

Z groźnymi sytuacjami zetknęli się także pracownicy pogotowia w Głogowie. Tu jednego z ratowników napadł mężczyzna z nożem. „Romuald I. używając noża dopuścił się czynnej napaści na ratowniku medycznym Dariuszu M. podczas wykonywania przez niego obowiązków związanych z udzieleniem pomocy medycznej, w ten sposób, że zaatakował go nożem wyprowadzając ciosy w jego kierunku”– informuje prokuratura. Postępowanie jest w toku.

Oprócz tej sprawy na terenie powiatu głogowskiego odnotowano jeszcze jedną napaść na ratowników medycznych. Jednego uderzono w twarz, drugiego kopnięto.

Najtrudniejsze i najniebezpieczniejsze są sytuacje z udziałem osób będących pod wpływem dopalaczy, narkotyków czy innych środków odurzających. Jednak także zdrowi i trzeźwi potrafią być w stosunku do niosących pomoc ratowników pogotowia agresywni.

W ostatnich latach zjawisko agresji w stosunku do służb medycznych, ale i mundurowych, niepokojąco wzrasta. Obserwujemy to w całym kraju. Co jakiś czas media ogólnopolskie donoszą o tych najdrastyczniejszych przypadkach, jak na przykład sprawa ratownika z Zabrza, który został pobity do nieprzytomności przez ojca 2-letniej dziewczynki, której udzielał pomocy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY