Bieg ku pamięci Jana Pawła II

69

Inicjatywa dla idei, a nie dla wyniku sportowego. W zasadzie każdy z uczestników IV edycji Biegu Papieskiego miał taki cel. Dokładnie o 21.37 ponad 2000 osób ruszyło w trasę liczącą ponad sześć kilometrów. Późna pora biegu jeszcze bardziej podkreśliła wspaniały klimat imprezy.

Pierwsze tego dnia pobiegły dzieci. O godzinie 17.00 na 200 i 400 metrów we wspaniałej rywalizacji sportowej wzięły udział przedszkolaki, a także młodzież szkolna. Bieg główny to oczywiście start o godzinie 21.37. Czas szczególny dla wszystkich Polaków, bo właśnie o tej porze w 2005 roku odszedł od nas papież Jan Paweł II – nasz rodak Karol Wojtyła. Wszyscy uczestnicy wspólnie upamiętnili także datę kanonizacji wielkiego Polaka.

Bieg zorganizowany przez władze miasta i RCS cieszył się niesamowicie dużą frekwencją. – Jest to bieg w innej scenerii i klimacie. Trzeba pytać samych biegaczy, ale wydaje mi się, że to wyjątkowa sprawa – komentuje Robert Raczyński, prezydent Lubina. 2145 osób ruszyło łącznie spod Regionalnego Centrum Sportowego w kierunku lubińskiej galerii, aby zatoczyć koło i wrócić do hali, gdzie była przygotowana specjalna meta. Transmisję na żywo mogliśmy oglądać dzięki TVRegionalna.pl.

Przy dźwiękach „Barki”, czyli ulubionej pieśni Jana Pawła II w trasę ruszyło ponad dwa tysiące amatorów biegania. Pogoda w czasie biegu sprzyjała uczestnikom. – Ja jestem na biegu przed godziną siedemnastą, a więc w momencie, gdy zaczęły dzieci. To było wspaniałe, że tysiąc pięćset młodych ludzi z uśmiechem na buzi wzięło udział w biegu i niesamowicie cieszyło się z medalu. My na starcie tłumaczyłyśmy im jak ma wyglądać ten bieg. Wzajemna pomoc na trasie koleżankom i kolegom w potrzebie, a także zdrowa sportowa rywalizacja. Jako sportowiec życzyłabym sobie więcej takich imprez – podkreśla Natalia Czerwonka, panczenistka, która wręczała medale przybyłym na metę biegaczom.

Pierwszy na mecie był Adam Draczyński z Nowej Soli. Zaraz za nim metę przekroczył Piotr Ławicki z Lubina. Choć główną ideą biegu było wspomnienie Polaka papieża to sportowa rywalizacja również była istotna dla zwycięzcy. – Zawsze jest tak, że nawet jak mamy biegi charytatywne to jest walka. Nie można tak do końca powiedzieć, że nie będziemy się ścigać, bo mamy inny cel. Stary wyjadacz musiał się nieco postarać, aby pokonać młodego Piotra – mówi zwycięzca IV Biegi Papieskiego. – Pogoda nam się udała. Wiatr się uspokoił. W zasadzie wszystko przebiegło pomyślnie – dodaje Piotr Ławicki, który swoje miasto zna jak własną kieszeń, więc tym bardziej mile pokonywał kolejne metry znanych ulic.

Głogowianka była pierwszą kobietą na mecie. – Trasa bardzo fajna. Nieco w górę, a za chwilę w dół. Cieszę się z wyniku. Ten tydzień miałam dosyć ciężki. Przede mną zawody w Olsztynie, więc jestem zadowolona z formy. W tym biegu to mój debiut – puentuje Urszula Olejniczak, zawodniczka z Głogowa.

Fot. Paweł Andrachiewicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY