Barbórka, górnicy i skok przez skórę w rynku

318

Górnicza brać świętuje. Cały dzień upłynął dziś na centralnych uroczystościach barbórkowych. Górnicy z akademii w Centrum Kultury Muza przenieśli się do serca miasta, a tam – pochód Lisa Majora, skok przez skórę i videomapping. Z uwagi na wtorkową tragedię w ZG Rudna, uroczystości miały skromniejszą oprawę.

O godzinie 16, spod Muzy wystartował pochód Lisa Majora. Tym razem trasa wiodła ulicami: Armii Krajowej, Kopernika oraz Odrodzenia, finiszując w rynku. Po wtorkowym wypadku KGHM postanowił zmienić charakter i oprawę Barbórki. Pochód wyjątkowo odbył się w ciszy, bez akompaniamentu orkiestry górniczej.

Na lubińskim rynku wzniesiono scenę, na której odbył się symboliczny skok przez skórę oraz przekazano górnikom klucz do miasta.

Sześciu, wytypowanych przez poszczególne oddziały kopalniane chłopców wzięło udział w tradycyjnym obrzędzie górniczym. Młodych kopaczy prowadził Lis Major.

Skąd wzięła się tradycja skoku przez skórę? 

– W XVIII wieku na bydlęcej skórze transportowano urobek – opowiada Henryk Paprocki, który prowadził ceremonię. – Owa skóra był wykorzystywana na wszelakie sposoby – górnik na niej siedział czy jadł śniadanie. Warto również zaznaczyć, że pracownik dołowy musiał charakteryzować się dużą sprawnością fizyczną. Dwóch górników rozciągało kawałek skóry, który zawsze mieli przy sobie, a młody adept musiał ją przeskoczyć, co świadczyło o jego sprawności fizycznej – tłumaczy.

Tradycja kontynuowana jest do dziś. Teraz młodzi chłopcy skaczą przez skórę z poziomu beczki. Każdy z nich chce wykonywać zawód górnika.

Strach, fascynacja i ciekawość – tymi słowy swój pierwszy zjazd pod ziemię, opisał Kacper Biernat, który jako jeden z sześciu młodych kopaczy wykonał dziś skok przez skórę.

– Warto przeżyć coś takiego. Co roku jeździłem z tatą na skok przez skórę i z zaciekawieniem oglądałem uroczystości barbórkowe. Interesowałem się górnictwem, dlatego postanowiłem wstąpić do szkoły górniczej i podtrzymać rodzinną tradycję – uśmiecha się Kacper.

– Wejście w górniczy stan to bardzo ciekawe uczucie, wyjątkowe – wtóruje mu Jakub Braszczok, który również przystąpił dzisiaj do ceremoniału. – Uczę się w technikum górniczym, w rodzinie mam wielu górników – tłumaczy.

Na koniec wyświetlono na ratuszu videomapping. W tym roku zrezygnowano z akompaniamentu orkiestry górniczej oraz pokazu sztucznych ogni.

Fot. KD/KS


POWIĄZANE ARTYKUŁY