Badmintonowe mistrzostwa Elity – faworyci nie zawiedli

37

Indywidualne Mistrzostwa Polski Elity w Badmintonie dobiegły końca. W wielkim finale w pięciu kategoriach oglądaliśmy faworytów turnieju jak siostry Wojtkowskie czy Michała Rogalskiego z Wrocławia. Fani badmintona mieli prawdziwą sportową ucztę.

Ostatni dzień rozgrywek to mecze półfinałowe, a następnie finały. Jako pierwsi medale i dyplomy otrzymali zawodnicy, którzy zakończyli turniej na trzecim i czwartym miejscu. – Często w Lubinie gram, ale w młodszej kategorii. Naprawdę świetnie się rywalizowało, a dodatkowo, mogliśmy obserwować poczynania i grać ramię w ramię z doświadczonymi zawodnikami – komentuje Karolina Szubert z Wrocławia, która zdobyła brązowy medal w kategorii gra podwójna kobiet.

Pod względem organizacyjnym Lubin po raz kolejny zdał egzamin na szóstkę. – Wszystko zostało zrobione na bardzo wysokim poziomie – podkreśla Przemysław Szydłowski, brązowy medalista gry mieszanej, reprezentujący Głubczyce.

Finał to prawdziwa gratka dla kibiców badmintona. Mecze były rozgrywane na dwóch kortach. Jako pierwsi do rywalizacji stanęli w grze podwójnej mężczyzn, Miłosz Bochat w parze z Adamem Cwaliną przeciwko Łukaszowi Moreniowi i Wojciechowi Szkudlarczykowi. Lepsi okazali się ci pierwsi, którzy pewnie wygrali dwa sety rezultatem 21:15.

W rywalizacji debla pań, po jednej stronie oglądaliśmy siostry Agnieszkę i Anetę Wojtkowskie, a po przeciwnej stronie siatki duet Wiktoria Dąbczyńska i Aleksandra Goszczyńska. W pierwszym secie młode pokolenie badmintonistek dało się we znaki siostrom, natomiast już drugi set był prowadzony pod dyktando Agnieszk i Anety, które obroniły zeszłoroczny tytuł mistrzowski. – Na tym turnieju cały czas miałyśmy nerwowe te pierwsze sety. Poprzednie mecze też wyglądały podobnie, a drugie sety już wygrywałyśmy pewnie. Szczerze, jest nam już coraz ciężej, bo młode dziewczyny nas doganiają. Życzę im dalszego rozwoju i dobrego szkolenia – podkreśla Aneta Wojtkowska.

W kategorii gry mieszanej doświadczony debel Michał Łogosz – Kamila Augustyn spotkał się z duetem Paweł Śmiłowski – Magdalena Świerczyńska. Wygrało doświadczenie, choć niewiele brakowało do niespodzianki.

Bardzo emocjonujący był singiel mężczyzn. Urodzony we Wrocławiu Michał Rogalski zmierzył się z bardzo dobrze sobie znanym Adrianem Dziółko. Pierwszego seta pewnie wygrał Michał Rogalski, 21:15. W drugim już tak łatwo nie było i tryumfował jego rywal, wygrywając 21:14. W tie-breaku więcej siły miał zawodnik ze stolicy Dolnego Śląska, który zwyciężył 21:15 i cały mecz 2:1. – W Lubinie trzy lata temu również wygrałem, tylko międzynarodowej zwycięstwo. Bardzo się cieszę, że udało mi się tryumfować w tym mieście. Mecz przysporzył emocji, a każdy z nasz prowadzi bardzo zdrową rywalizację – podkreślił Michał Rogalski.

W singlu pań zmierzyły się uczestniczka igrzysk olimpijskich w Pekinie Kamila Augustyn i pochodząca z Podkarpacia Joanna Stanisz. Przez dwa sety oglądaliśmy prawdziwy bój punkt za punkt. Wygrało jednak doświadczenie, ale jak przyznała Kamila Augustyn, w gdyby był rozgrywany tie-break, siły mogłoby już jej nie starczyć. – Zdecydowanie Asia popełniania mniej błędów i lepiej wyglądało to u niej taktycznie. Teraz, trzeba było się więcej nabiegać i w przypadku trzeciego seta, byłoby to z przewagą dla Asi – podkreśla piętnastokrotna mistrzyni Polski.

Fot. Mariusz Babicz

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY