Lubińska firma budowlana „Fobis” chce wybudować w Szklarach Górnych wytwórnię asfaltu. W miejscu, gdzie niegdyś planowano utworzenie schroniska dla zwierząt, dziś miałby stanąć zakład potencjalnie mogący wywierać negatywny wpływ na środowisko. Czy mieszkańcy mają powody do obaw?
Prawo mówi, że działalność wytwórni mas bitumicznych – potocznie nazywanej otaczarnią – może znacząco oddziaływać na środowisko, dlatego dla projektu „Fobisu” wójt gminy wiejskiej Lubin musiał wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. Dodatkowo dla niektórych inwestycji, które mogą mieć negatywny wpływ na środowisko, sporządza się raport, który określa potencjalne zagrożenia.
W przypadku wytwórni w Szklarach Górnych taka ocena oddziaływania na środowisko nie była bezwzględnie wymagana przepisami, ale Powiatowy Inspektor Sanitarny (PIS) w Lubinie dwukrotnie orzekł, że jego zdaniem ocena ta jest potrzebna. Zdaniem PIS należało zbadać m.in. przewidywaną emisję zanieczyszczeń i wiążące się z tym uciążliwości zapachowe, przeanalizować technologię wykorzystaną w zakładzie oraz możliwe konflikty społeczne związane z planowanym przedsięwzięciem.
Innego zdania był Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska (RDOŚ) we Wrocławiu, który nie widział potrzeby opracowania takiego raportu. Biorąc pod uwagę ogólną charakterystykę działalności wytwórni i opinię RDOŚ wójt Tadeusz Kielan orzekł, że oceny przeprowadzać nie trzeba i wydał pozytywną decyzję środowiskową. W ten sposób projekt budowy zakładu nie musiał być m.in. poddawany konsultacjom społecznym.
Inwestycja wpisuje się w miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, proceduralnie wszystko jest w porządku, więc gmina dała zielone światło dla budowy otaczarni. Formalnych podstaw do zakwestionowania tej inwestycji nie ma także Starostwo Powiatowe w Lubinie, którego zadaniem jest wydanie „Fobisowi” pozwolenia na budowę, o co firma poprosiła w czerwcu tego roku. Spółka po raz pierwszy złożyła wniosek o pozwolenie na budowę zakładu w 2016 r. We wrześniu inwestor wycofał swój ostatni wniosek, więc postępowanie w tej sprawie znów umorzono. Temat budowy otaczarni ponownie wrócił do archiwum akt, ale niewykluczone, że realizujący w regionie wiele inwestycji drogowych „Fobis” będzie w końcu chciał uruchomić wytwórnię asfaltu, która ułatwiłaby mu pracę.
Starostwo i gmina mają już poważny problem z przedsiębiorcą, który po uzyskaniu zezwolenia zaczął prowadzić działalność z poważnymi naruszeniami prawa. Chodzi o firmę R-Power Polska i jej nielegalne już składowisko odpadów w Kłopotowie. Nie można oczywiście zakładać, że kolejny inwestor też będzie łamał przepisy, ale nauczeni kłopotowskim doświadczeniem urzędnicy Starostwa woleliby dmuchać na zimne:
– Jesteśmy zaskoczeni, że mimo jednoznacznego stwierdzenia przez sanepid, iż należy przeprowadzić ocenę oddziaływania tego przedsięwzięcia na środowisko, wójt uznał, iż jednak takiej potrzeby nie ma i nie wymagał sporządzenia raportu o oddziaływaniu na środowisko – mówi Roman Kozłowski, dyrektor Departamentu Architektury, Nieruchomości i Rozwoju Starostwa Powiatowego w Lubinie. – Działalność podobnego zakładu w Ścinawie spowodowała przecież protesty społeczne, bo mieszkańcy mieli dość uciążliwych zapachów z asfaltowni. Raport oddziaływania na środowisko nie jest w takim przypadku obowiązkowy, ale z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców powinien zostać mimo wszystko zlecony. Zwłaszcza, że w gminie Lubin już jest jeden problematyczny obiekt, czyli składowisko w Kłopotowie, na którego działalność wójt Tadeusz Kielan wydał pierwsze zezwolenie w 2012 roku, gdy był starostą powiatu lubińskiego. W takich przypadkach ostrożności nigdy za wiele – dodaje Kozłowski.
Poprosiliśmy wójta Tadeusza Kielana o odpowiedź na pytanie, dlaczego w tym kontekście nie zlecił sporządzenia oceny oddziaływania wytwórni na środowisko, by mieć pewność, że działalność zakładu będzie w stu procentach bezpieczna dla mieszkańców Szklar Górnych. Do chwili publikacji tego tekstu odpowiedzi nie uzyskaliśmy. Po jej otrzymaniu wrócimy do tematu.