Asfalt zamiast schroniska?

397

Lubińska firma budowlana „Fobis” chce wybudować w Szklarach Górnych wytwórnię asfaltu. W miejscu, gdzie niegdyś planowano utworzenie schroniska dla zwierząt, dziś miałby stanąć zakład potencjalnie mogący wywierać negatywny wpływ na środowisko. Czy mieszkańcy mają powody do obaw?

Zdjęcie ilustracyjne (fot. Andriej Trubiszyn/Fotolia.com)

Prawo mówi, że działalność wytwórni mas bitumicznych – potocznie nazywanej otaczarnią – może znacząco oddziaływać na środowisko, dlatego dla projektu „Fobisu” wójt gminy wiejskiej Lubin musiał wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. Dodatkowo dla niektórych inwestycji, które mogą mieć negatywny wpływ na środowisko, sporządza się raport, który określa potencjalne zagrożenia.

W przypadku wytwórni w Szklarach Górnych taka ocena oddziaływania na środowisko nie była bezwzględnie wymagana przepisami, ale Powiatowy Inspektor Sanitarny (PIS) w Lubinie dwukrotnie orzekł, że jego zdaniem ocena ta jest potrzebna. Zdaniem PIS należało zbadać m.in. przewidywaną emisję zanieczyszczeń i wiążące się z tym uciążliwości zapachowe, przeanalizować technologię wykorzystaną w zakładzie oraz możliwe konflikty społeczne związane z planowanym przedsięwzięciem.

Innego zdania był Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska (RDOŚ) we Wrocławiu, który nie widział potrzeby opracowania takiego raportu. Biorąc pod uwagę ogólną charakterystykę działalności wytwórni i opinię RDOŚ wójt Tadeusz Kielan orzekł, że oceny przeprowadzać nie trzeba i wydał pozytywną decyzję środowiskową. W ten sposób projekt budowy zakładu nie musiał być m.in. poddawany konsultacjom społecznym.

Inwestycja wpisuje się w miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, proceduralnie wszystko jest w porządku, więc gmina dała zielone światło dla budowy otaczarni. Formalnych podstaw do zakwestionowania tej inwestycji nie ma także Starostwo Powiatowe w Lubinie, którego zadaniem jest wydanie „Fobisowi” pozwolenia na budowę, o co firma poprosiła w czerwcu tego roku. Spółka po raz pierwszy złożyła wniosek o pozwolenie na budowę zakładu w 2016 r. We wrześniu inwestor wycofał swój ostatni wniosek, więc postępowanie w tej sprawie znów umorzono. Temat budowy otaczarni ponownie wrócił do archiwum akt, ale niewykluczone, że realizujący w regionie wiele inwestycji drogowych „Fobis” będzie w końcu chciał uruchomić wytwórnię asfaltu, która ułatwiłaby mu pracę.

Starostwo i gmina mają już poważny problem z przedsiębiorcą, który po uzyskaniu zezwolenia zaczął prowadzić działalność z poważnymi naruszeniami prawa. Chodzi o firmę R-Power Polska i jej nielegalne już składowisko odpadów w Kłopotowie. Nie można oczywiście zakładać, że kolejny inwestor też będzie łamał przepisy, ale nauczeni kłopotowskim doświadczeniem urzędnicy Starostwa woleliby dmuchać na zimne:

– Jesteśmy zaskoczeni, że mimo jednoznacznego stwierdzenia przez sanepid, iż należy przeprowadzić ocenę oddziaływania tego przedsięwzięcia na środowisko, wójt uznał, iż jednak takiej potrzeby nie ma i nie wymagał sporządzenia raportu o oddziaływaniu na środowisko – mówi Roman Kozłowski, dyrektor Departamentu Architektury, Nieruchomości i Rozwoju Starostwa Powiatowego w Lubinie. – Działalność podobnego zakładu w Ścinawie spowodowała przecież protesty społeczne, bo mieszkańcy mieli dość uciążliwych zapachów z asfaltowni. Raport oddziaływania na środowisko nie jest w takim przypadku obowiązkowy, ale z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców powinien zostać mimo wszystko zlecony. Zwłaszcza, że w gminie Lubin już jest jeden problematyczny obiekt, czyli składowisko w Kłopotowie, na którego działalność wójt Tadeusz Kielan wydał pierwsze zezwolenie w 2012 roku, gdy był starostą powiatu lubińskiego. W takich przypadkach ostrożności nigdy za wiele – dodaje Kozłowski.

Poprosiliśmy wójta Tadeusza Kielana o odpowiedź na pytanie, dlaczego w tym kontekście nie zlecił sporządzenia oceny oddziaływania wytwórni na środowisko, by mieć pewność, że działalność zakładu będzie w stu procentach bezpieczna dla mieszkańców Szklar Górnych. Do chwili publikacji tego tekstu odpowiedzi nie uzyskaliśmy. Po jej otrzymaniu wrócimy do tematu.


POWIĄZANE ARTYKUŁY