Akademia Natalii Czerwonki z kolejnym doświadczeniem

227

Młodzi i starsi adepci łyżwiarstwa w Akademii Sportowego Rozwoju Natalii Czerwonki, zdobywają kolejne szczeble doświadczenia. Dzieci uczą się pokory, pewności siebie i zdrowego współzawodnictwa.

Fot. Archiwum Akademii

Za adeptami Akademii lubińskiej panczenistki zawody w Gostyninie, a kolejne już 27 kwietnia. – Nie spodziewałam się, że wytworzy się taka grupa zaangażowanych rodziców, a także młodych ludzi. Za nami zawody w Gostyninie, gdzie było nas czternaście osób. Trójkę dzieci w najmłodszych kategoriach miałam na podium, Nataszę, Lilę i Tomka, ale najcenniejsze dla mnie jest to, że te, które były czwarte czy piąte nie były na podium, ale w oczach było widać, że bardzo chciały się tam stawić. Dla mnie, jako trenera to najcenniejsze. Po świętach jedziemy do Grodziska Wielkopolskiego na kolejne zawody. Tam, jedzie nas już dwadzieścia jeden osób – przyznaje Natalia Czerwonka, założycielka Akademii.

Trenerka młodych adeptów łyżwiarstwa obserwuje, jak wielki postęp poczyniły dzieci na przestrzeni kilku miesięcy. – Pamiętam jak w zeszłym roku zabrałam te dzieci do Dusznik Zdroju na mistrzostwa Polski, aby pokazać, jak wygląda prawdziwe ściganie. Pamiętam ich przerażony wyraz twarzy i pytanie, czy my będziemy się z nimi ścigać? W tym roku dużo startów przed nami i to wszystko bardzo się rozwinęło. Zawody międzynarodowe w Czechach oraz w Niemczech, które są pucharem Europy, także będę wrzucać je na głęboką wodę. W czerwcu w Tomaszowie Lubelskim najważniejsze dla nas zawody na rolkach, czyli mistrzostwa Polski na torze i mistrzostwa Polski na ulicy będą najprawdopodobniej we Wrocławiu. Chcę, aby te dzieci zasmakowały już teraz, jak się ścigają dzieci zagranicą. Dlatego maja także starty w Czechach i Niemczech – komentuje panczenistka.

Lubińska panczenistka chce przekazać dzieciom nabytą wiedzę, a także taką, której nie było je dane poznać za młodych lat.

– Widzę ogólną różnicę w umiejętnościach, w tym co robią te dzieci. Ja, zaczęłam trenować mając dziesięć lat, a te dzieci już teraz robią takie kombinacje, których mnie nikt nie nauczył. Mamy wspaniałą atmosferę, a rodzice spotykają się ze sobą nie tylko przy okazji zawodów, ale i poza nimi. Chcieliśmy pojechać na majówkę z dziećmi biorącymi udział w mistrzostwach na treningi do Dusznik Zdroju, gdzie jest dostosowany tor do jazdy na rolkach lekko pochyły z podniesionymi wirażami. Powiem, że była to propozycja, a zrobiła się z tego czterdziestoosobowa kadra, która faktycznie pojedzie w tym terminie do Dusznik Zdroju. Zrobił nam się taki mini obóz – mówi reprezentantka Polski w łyżwiarstwie szybkim.

Otoczona życzliwymi ludźmi, którzy prowadzą Akademię podczas zawodów Natalii Czerwonki w kraju i zagranicą, są dodatkową motywacją do dalszego działania i walki o lepsze jutro dla tej dyscypliny sportu wśród najmłodszych.

– Jestem szczęśliwa, że tak to się wszystko ułożyło. Uważam, że w życiu wszystko jest po coś i tak samo było z tym moim wypadkiem i tak uważam teraz. Akademię sobie nie wymyśliłam, tylko wymyślił mi ją trener. Był ostatnio na naszym treningu powiedział mi, że będą dobrą trenerkom i jest ze mnie dumny. Śmiało mogę powiedzieć, że te dzieci kocham. Ważni są ludzie, z którymi współpracujemy, a także którzy są dookoła nas. Pomimo wielu przeciwnością będę robić swoje i nikt tego nie zmieni – puentuje Natalia Czerwonka.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY