Ogólnopolskie media rozpisują się w kwestii ewentualnego kandydata na miejsce Mariusza Lewandowskiego, a więc pierwszego trenera Zagłębia Lubin. Dywagacje dotyczące nowego szkoleniowca są oczywiście podyktowane słabszą grą zespołu i dokonanymi niedawno pierwszymi roszadami w sztabie trenerskim. Wśród kandydatów pojawiły się nazwiska Adama Nawałki i Marcina Brosza.
16 lat temu jego przygoda w Lubinie nie skończyła się dobrze. W 2002 roku Adam Nawałka zastąpił Jerzego Wyrobka. Miał dać zespołowi pewne miejsce w lidze, ale i zaszczepić w piłkarzy nową nadzieję. Początek rozgrywek był wymarzony, ale z czasem porażka goniła porażkę. Przygoda byłego selekcjonera reprezentacji Polski z miedziowa drużyną zakończyła się na 9. kolejce sezonu 2002/2003. Kolejnych dwóch trenerów też nie poprawiło sytuacji Zagłębia i ostatecznie miedziowi spadli z ligi. Czy trener Nawałka miałby wejść dwa razy do tej samej wody? Istnieje duże prawdopodobieństwo.
Jak czytamy na jednym z portali, ewentualne przejęcie funkcji pierwszego trenera przez Adama Nawałkę byłoby możliwe w rundzie wiosennej. Szkoleniowiec Mariusz Lewandowski do końca jesiennych rozgrywek będzie jeszcze miał szansę wykrzesać z zespołu, co najlepsze i poprawić sytuację w tabeli.
Drugi w kręgu zainteresowań jest podobno Marcin Brosz, obecny trener Górnika Zabrze, który również, jako piłkarz reprezentował jego barwy. Również z tą drużyną, jako szkoleniowiec wywalczył awans do ekstraklasy w sezonie 2016/2017.
W Zagłębiu Lubin na pewno mają ból głowy. Ostatnie wyniki sportowe nie napawają optymizmem. Jednak czy nagła zmiana trenera odmieni tak od razu sytuację miedziowych w ekstraklasie? Za każdym razem jest to bowiem spora rewolucja. Może należy także popracować nad kwestią mentalną samych zawodników, którzy jak widać potrafią heroicznie odrobić spore straty i z wyniku 1:3 doprowadzić do remisu 3:3, jak to miało miejsce z Wisłą Płock?