36 lat temu przelali krew za naszą wolność

38

Część lubinian doskonale pamięta ten dzień, a młodsi dopiero się o nim uczą. Dokładnie 36 lat temu, podczas pokojowej manifestacji, milicyjne oddziały otworzyły ogień i rozpyliły gaz łzawiący. Trzech mieszkańców Lubina straciło wtedy życie. Na wspomnienie tych wydarzeń z niejednych oczu popłynęły dziś łzy…

Oficjalna część obchodów 36. rocznicy Zbrodni Lubińskiej jak zwykle rozpoczęła się porannym złożeniem kwiatów na grobach zamordowanych w 1982 roku lubinian. O godzinie 17.00 odprawiona została msza w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Lubinie. Po jej zakończeniu wszyscy zebrani udali się pod kamienne pomniki, by złożyć kwiaty. Symboliczne marsze do miejsc, w których 36 lat temu padły strzały i gdzie zamordowano Michała Adamowicza, Andrzeja Trajkowskiego i Mieczysława Poźniaka, są już historyczną tradycją w mieście.

W pochodzie uczestniczyli przedstawiciele władz miasta i powiatu lubińskiego, sportowcy, parlamentarzyści, mundurowi, działacze związków zawodowych i – najliczniej – mieszkańcy miasta.

Duże wieńce i pojedyncze róże zdobią dziś pomnik Solidarności. Wśród składających kwiaty byli ci, którzy sierpniowe wydarzenia dokładnie pamiętają, jak i młodsi – którzy wspomnienia mają ocalić od zapomnienia.

– Jestem dumny z mieszkańców naszego miasta. Te tłumy pokazują, że pamięć o ofiarach jest wciąż żywa – mówi prezydent Lubina, Robert Raczyński. Prezydent nie ukrywa, że najbardziej cieszy go obecność młodzieży. – To naprawdę cieszy. Ci młodzi ludzie nie znają tych wydarzeń, ale poprzez uczestnictwo w takich uroczystościach kształtują swoje postawy moralne – tłumaczy włodarz miasta.

– Miałem wtedy osiem lat. Razem z kolegami nie rozumieliśmy powagi sytuacji – biegaliśmy za demonstrantami i wydawało się nam to fajną zabawą. Dopiero kiedy milicja otworzyła ogień, rozbiegliśmy się do domu i z okien, ze strachem obserwowaliśmy to, co się działo. Następnego dnia, 1 września, gdy szliśmy do szkoły, mijaliśmy spalone samochody i śmietniki – opowiada Marcin Białkowski, wiceprzewodniczący rady miejskiej w Lubinie.

– Nie oszukamy biologii – uczestników wydarzeń jest coraz mniej, ale obecność młodych bardzo cieszy. Młodzież zaczyna kultywować pamięć o ofiarach i dzięki temu oni będą wiecznie żywi. Chciałbym, żeby jak najwięcej ludzi obejrzało film ukazujący Zbrodnię Lubińską – mówi starosta lubiński Adam Myrda.

Wspomnieniami dzielą się chętnie sami mieszkańcy. – Bardzo kocham nasz kraj, ale to, co wtedy się działo, do dzisiaj powoduje ciarki. Brałam wtedy udział w pochodzie wraz z dwiema małymi córkami, przewiązanymi wstążką – opowiada lubinianka. – Na Staszica był siwy dym, na naszych oczach bili pałami nastolatka. Takich obrazów się nie wymaże – opowiada poruszona kobieta.

W poruszającym przemówieniu Bogdan Orłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ „Solidarność” podkreślał, że dziś we władzach spółek należących do Skarbu Państwa nie ma miejsca dla ludzi z przeszłością milicyjną.

W tej chwili na rynku trwa Wielki Koncert Wolności, nawiązujący nie tylko do 36. rocznicy Zbrodni Lubińskiej, ale i 100-lecia odzyskania niepodległości.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY