Bezpłatne badanie czy blef?

160

W ostatnich dniach lubinianie mogli natknąć się na bezpłatne zaproszenia na badania lekarskie. Są jak plaga – znajdziemy je w skrzynkach pocztowych, za wycieraczkami samochodowymi i pod drzwiami. Czy rzekome bezpłatne badanie to nie blef? – Zbliżają się święta, takich ofert będzie z każdym dniem przybywać. Radzę na nie uważać – ostrzega Wiesława Sulima, powiatowy rzecznik konsumentów.

Temat nieuczciwych handlowców, wraca na portal jak bumerang. Tym razem oferują bezpłatne badanie układu krążenia. Będzie można się zbadać pod kątem układu krążenia i nerwowego. Sprawdzą oni również naszą odporność, kręgosłup, stawy, układ oddechowy i trawienny. Oni. Ale właśnie… kto?

Na ulotce próżno szukać wzmianki o organizatorze spotkania oraz kto wystąpi w roli fachowca. Wiemy z niej tylko, że badanie jest bezinwazyjne, bezbolesne i bezpłatne. I odbędzie się w jednej z lubińskich restauracji.

– Naszą czujność powinien wzbudzić fakt, że organizator nie ma odwagi się ujawnić. Żadnego podpisu ani nazwy firmy – komentuje ulotkę Wiesława Sulima, lubiński powiatowy rzecznik konsumentów. – Można również zakładać, że badania nie przeprowadzi lekarz, tylko pracownik. Jak więc będzie z profesjonalnością takiego badania? – pyta retorycznie.

Schemat takich spotkań zazwyczaj wygląda podobnie – prawdopodobnie najpierw przeprowadzone zostanie bezpłatne badanie, później pacjenci otrzymają dziwną diagnozę, by na koniec dowiedzieć się o ofercie „cudownych” leczniczych produktów.

I to tutaj właśnie czai się pułapka, bo pojawia się pokusa, żeby przestraszyć pacjentów-klientów, wmówić im chorobę, której w rzeczywistości nie mają, i na miejscu zaproponować leczenie za pomocą „niezwykłych” wynalazków – pościelą ze srebrem, przenośnym polem magnetyczne, maścią z egzotycznych zwierząt, „medycznymi” fotelami czy lampami. Akcesoria te są może ciekawe, ale raczej nie lecznicze, za to najczęściej bardzo drogie.

Można podejrzewać, że organizator stosuje nieuczciwą praktykę rynkową. – Jeśli ktoś chce zawiadomić o tym Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – ma związane ręce. Nawet nie wie, kogo miałby zgłosić. Nikt się tutaj nie podpisuje – mówi powiatowy rzecznik konsumentów.

Wiesława Sulima uczula lubinian, że w najbliższych dniach mogą się spodziewać większej liczby takich ulotek. – Zbliżają się święta, a nieuczciwi handlowcy chcą zarobić, żerując na naiwności ludzi. Osoby, które przychodzą na takie spotkania, powinny się liczyć z ryzykiem – mówi.

– Mam nadzieję, że zwiększy się świadomość konsumentów, zwłaszcza osób starszych, chodzących na różnego typu pokazy, koncerty, bezpłatne wycieczki i korzystających z zaproszeń na bezpłatne badania. Powinna nas obowiązywać zasada ograniczonego zaufania, bo jeśli ktoś coś nam oferuje, to prawie nigdy nie jest to za darmo – mówi Wiesława Sulima. – Pamiętajmy, że zgodnie z ustawą o prawach konsumenta, towar zakupiony podczas takiego pokazu możemy zwrócić w ciągu 14 dni bez podania przyczyny. W tym celu należy złożyć stosowne oświadczenie, a następnie odesłać na własny koszt towar do sprzedawcy – dodaje Sulima.

W przypadku jakichkolwiek wątpliwości, można skontaktować się z powiatowym rzecznikiem konsumentów pod numerem telefonu 76 746 71 30 lub osobiście w pokoju nr 29 w budynku Starostwa Powiatowego w Lubinie.


POWIĄZANE ARTYKUŁY